Die Wahl Esel


Wolność zwierzętom zbrzydła już,
Zatem zdecydowały.
Aby monarchę wybrać dziś,
Niech rządzi król wspaniały,

Niech wszystkie stada zbiorą się,
Rozpiszmy ordynację,
Już przedwyborcza walka wre,
Intrygi, prowokacje

Długouchowscy - osły - wnet,
Komitet swych krewniaków,
W barw narodowych stroją moc,
Wstęg, kwiatów, klap, krawatów,

Niewielka partia końska chce,
Mieć kandydatów końskich,
Lecz konie boją zmierzyć się
Z partią Długouchowskich

Kadydat Bułański ma głos,
Lecz mowę mu przerywa,
Długouchowski - osłów wódz,
I zdrajcą go nazywa,

Zdrajco bez kropli oślej krwi,
Wszystkich przekonam o tem,
Że żaden z ciebie osioł, żeś
Obcej kobyły miotem

Możeś jest zebrą, kto cię wie,
Mnie zebrę przypomina,
Nawet twojego głosu dźwięk,
Akcent Egipcjanina

Choćbyś i stąd był, dla nas wszak
Twój koński wzrok dowodzi:
Nie znasz tajników oślich dusz,
Nie możesz nam przewodzić

Jam za to osioł jest na wskroś,
Ja w oślizmie wyrosłem,
I każdy w mym ogonie włos,
Mówi, że jestem osłem

Jam nie przybłęda, zaraz ci
Z rodzinnych ksiąg dowiodę,
Jam dumne źrebię przodków mych,
Polski osioł z rodowodem

Przodkowie moi życie swe
Spędzali nie na błoniach,
Mąkę nosili dzień za dniem,
Tyrali wciąż za konia,

Nie ma ich, w grobach jeno są
Doczesne szczątki, za to
Oni dziś patrzą z niebios łąk
I ryczą z aprobatą

Tak mówił osioł: Z przodków swych
Przykładem znamienitem
Nie rzucim oślej cnoty dróg
Choćby na pół kopytem

Ach, cóż za szczęście osłem być,
Niech głosy brzmią podniosłe,
Długouchowski dziadem mym,
Jam rodowitym osłem

Osioł mnie wywiódł, z polskich stad,
Oślizmu przykład świetny dał,
Źrebięciem jeszcze, już byłem osłem
I oślem mleko ssał,

Ach, jestem osłem, wyznać chcę,
Mych pradziadów kość z kości
Pięknej tradycji osłów więc
Dochować chcę wierności

Żem zaś jest osłem, radzę wam,
Byście na tron mnie wyniosły,
Stwórzmy dla wszystkich osłów raj
Niech rządzą nami osły

Wszyscyśmy osły ! I-A ! I-A !
Precz z końskimi rządami,
Precz z bułanymi, niech żyje król,
Król wszystkich osłów nad nami

Słowa patrioty porwały tłum,
W stajni entuzjazm bez granic,
Wszyscy swój ośli kochali ród,
Klaskał kto żyw kopytami

Dębowym wieńcem ośla brać,
Stroi wnet mówcy skronie,
Dziękując skromnie macha ów
Z zadowolenia ogonem