email:
hasło:

zarejestruj się
wyloguj się

Zapytanie


Dręczy mię, jak Hamleta, zapytanie takie:
Czy jestem, czy nie jestem Prawdziwym Polakiem
Czy miłość do Finlandii (miłość wielka, przyznam)
Nie zaciemnia w mych myślach gdzie moja Ojczyzna
Czy pisząc o Narodzie wiersz “ja jestem Ludem”
Nie popadam w grzech pychy, czy gorzej, ułudę
Zrównuję Rzym z Berlinem, a zaś Berlin z Moskwą
Zrównuję je ze sobą metaforą prostą
Może sen o Polskości w tym się dla mnie ziścił
Że piszę “bracia”, nawet “bracia komuniści”
Wszak to wszystko Polacy, w jednej czują mowie
Czy może mię z Polskości wyjąć Narodowiec
Bom nie jest katolikiem, choć miłością pono
Kocham i narodowców nieodwzajemnioną
Jestem więc czy nie jestem Polakiem Prawdziwym
Skoro się urodziłem taki podejrzliwy
Że w “dulce et decorum est pro Patria mori”
Nie wierzę, słysząc – myślę, kto też za tym stoi
Coś tysięcznym domysłem pierwszy zapał gasi
Że za tym może stoją jacyś Anglosasi
Może to Rzym chce bym na protestanta szczekał
A ja nie mogę, właśnie widzę w nim człowieka
I choćby mnie na Rosjan, Niemców szczuto ono
Ja znajdę ślad w historii, dowiem się qui bono
I tym bardziej pokocham, bo miłość poety
Odkupuje Narodu winy, choć po wiekach
Bo poeta jest Głosem z daleka słyszalnym...

W takim dniu jak dzisiejszy wychodzę na żalnik
Wspominając mych przodków długie pokolenia
Myśląc o tych, co przyjdą, gdy mnie skryje ziemia




Autor


2019-11-01 22:00:02.0

Trochę smutna rymowanka.

Paweł