Wiosna, milczący sad, w zamglonej nocy Słowiczy śpiew nad wschodniej róży kwiatem Lecz śpiew ten jej nie zdoła zauroczyć Śpi, kołysana w takt miłosnych zaklęć
Czyż nie tak samo czynisz ty, poeto Śpiewasz, ona nie słucha twego śpiewu Zrozum, twe słowa uczuć jej nie wzniecą Patrz – ona kwitnie, wołasz – bez odzewu