Marzę o tobie, mój Polexicie! Bo poza Unią także jest życie! Niejeden teraz uciekać musi Na wschód, na wolność, do Białorusi Unia dwa końce jak każdy kij ma Jeden - to wersja demonstracyjna A drugi koniec tego stworzenia To sa rachunki do zapłacenia Pisał Krasicki - kęs lada jaki Lepszy jest niźli w Unii przysmaki Któż jak poeta prawdę wam powie Wierzmy poecie i biskupowi! Księże biskupie, mistrzu Ignacy Jeżeli Twoje imię coś znaczy Ty, coś w spiżowych strofach potrafił Wyśmiać głupotę w Monachomachii Coś Myszeidę nam podarował Miłość ojczyzny w pochwalnych słowach Coś sławił frazą swą znakomitą Natchnij nas teraz do Polexitu! Ledwo runęły sowieckie mury My się dajemy zakuć raz wtóry Choć ostrzegają pradziadów kości By nie sprzedawać darmo wolności Jak pierworództwo Ezaw użyczył Tak my - za jedną garść soczewicy Dziś sprzedajemy co nam przodkowie Potem kupili, krwią oraz zdrowiem Gdy naszą wolność nabędą tanio My nie doznamy wdzięczności za nią!