|
|
|
|
|
|
|
Obelisk Ta technologia, która sprawia Że człek rozumny nagle może Się zachowywać nieciekawie A czasem nawet dużo gorzej...
To jest magiczne, moim zdaniem Tak nieustannie mnie to dziwi Że świta w głowie mi pytanie Czy ze mną byłoby możliwe
Zapewne tak, wszak próbowano Ze mnie uczynić z nich jednego To samo w głowę mi wtłaczano W imię miłości do bliźniego
A jednak coś się nie udało I produkt jej ze mnie dziś żaden Może starałem się zbyt mało Jam technologii tej - odpadem
Nie ma miłości bliźnich we mnie I nienawiści obcych nie ma Żądze są w życiu dość przyjemne Na czele - z żądzą zrozumienia
Ja nie chcę wierzyć, chcę rozumieć Rzucam pytaniem na pytanie To dzięki temu przeżyć umiem Zapewne to przystosowanie
Dobrym być - to też ma znaczenie Lecz kategoria to moralna Nie tym, co wierzy, jak me plemię - Ta myśl jest dla mnie nienormalna
Nienawiść obcych też jest z nami Od dawien dawna, od zarania Wojny są i między małpami Chyba też dla przystosowania
Gen samolubny naszym twórcą I dosyć dużo o nim wiemy A może jeszcze nie tak dużo Lecz on jest ślepy oraz niemy
Nie tworzył nas, żebyśmy żyli Lecz tworzył nas dlatego raczej Że żadne geny nie przeżyły Jeśli robiły to inaczej
Śmierć jest entropią, nie ma ego Szybciej niż ona się mnożymy Lecz łatwo stworzyć coś trwalszego Niż my, i już to potrafimy
Jeszcze krok może i już czeka Inteligencja nas prawdziwa Sztuczna, stworzona przez człowieka Trwalsza niż człowiek, bo nieżywa
To, co tu piszę, tylko chciałem Wyryć w swym wierszu - obelisku Przetrwa me ciało, bo mym ciałem Rządzi entropia, tak jak wszystkim
I ktoś przeczyta wiersz-obelisk Jeśli po polsku czytać będzie Będzie znał, co myśmy wiedzieli I wiedział, gdzie byliśmy w błędzie
2023-01-24 08:14:24.0To jest obiecany wiersz. Obelisk. Paweł
|
|
|
|
|