|
Gwałt Sen miałem przeokropny, ponom źle wieczerzał: Owóż jakiś ksiądz krewki zgwałcił był żołnierza Nieszczęściem dla nas wszystkich i naszych prawników Czynu tego dopuścił się na sojuszniku Gdy się zaś rzecz wydała, co dokonał chujem Rzekł, że on sojuszników tak bardzo miłuje Że miłość do bliźniego różne bierze kształty I że nie każdy gwałci, kto dokona gwałtu Śni mi się tedy dalej – ktoś krzyknął – A zdrajca! Za karę rzeczonemu księdzu obciąć jajca! Lecz jak tu go ukarać, mówiąc między nami Tu konkordat, tam NATO, pakt z sojusznikami Wnet sama Kongregacja Nauki i Wiary Rzekła, że w ich kodeksie nie masz takiej kary Może mu wlepić tylko, zgodnie z konkordatem Za jakieś lat trzydzieści dziesięć muśnięć batem Lub mogą mu zakazać, niechaj kto chce wierzy Na lat dziesieć nie zbliżać się do tych żołnierzy On tedy nuż się bronić, gwałcił pod przymusem Żołnierz, zgodnie z dżender, nosił stroje kuse Prowokował go nawet (z zeznań tak wynika) Mówiąc, że marzy by nań mówiono Dżesika Mówił, co też niemałą było mu podnietą Że czuje się lesbijką, oraz jest kobietą Ksiądz tak się był zapętlił w naszej nowomowie Że od żołnierza żądał wkrótce odszkodowań Za to, że tamten ręczył był słowem żołnierskim Zawrzeć z nim ślub gejowski czy związek partnerski Kto kogo zatem zgwałcił? pyta obwiniony Narzeka, że nie wierzą, gdy mówi z ambony Narzeka wreszcie, sądzim, płacze jego szczere Że mu złamano serce, a przy tem – karierę
2020-09-13 17:15:16.0Czytuję Onet i nie mogłem się powstrzymać przed napisaniem tej rymowanki (tam jest wulgaryzm, przepraszam). Chodzi o hipotetyczną sytuację w której obywatel jednego państwa cieszącego się immunitetem dokona czynu lubieżnego na obywatelu drugiego państwa cieszącego się immunitetem. Chyba tylko Żydom nie podpadłem w tej rymowance. Zapomniałem jakoś. Paweł
|
|